sobota, 1 kwietnia 2017

Podsumowanie marcowych grabieży




Słonko świeci sobie z dala, w górze ptaszek zap... suwa, żaba d... zadek w wodzie moczy, ku... rczę co za dzień uroczy! Piękna pogoda nas, w końcu, nawiedziła! Krótkie rękawki czas odkurzyć - żartowałem, cały czas mam krótki rękaw. Bo tak. Zatem co zmienia ta ładna pogoda w naszym życiu? A no to, że jest ciepło i można... a w sumie nie wiem, co chciałem napisać, pewnie jakieś standardowe bzdety. Bo tak. Dziś rozdanie Węży - ponoć ma być transmisja. W tym roku, po raz kolejny, brałem udział we wszystkich częściach głosowania i mam nadzieje, że werdykt będzie po mojej myśli. Bo tak. Zatem może czas przejść do podsumowania. Bo tak.




Dane dla Morawieckiego: w marcu obejrzałem 64 filmy (w tym 12 to krótkometrażówki), a ich średnia na filmwebie wyniosła 5,36/10. Mało, bo oglądałem kupy. Liczyłem, że to nie będą kupy, ale to były kupy. Ale luzik, coś się wynajdzie, by tu wkleić.




Najlepsze filmy, jakie widziałem w marcu:



1. "Rammstein: Paris" - pod tym wpisem znajdziecie całą recenzję tego filmu, zatem, w sumie, po co tu coś więcej pisać? Powiem krótko: to jest arcydzieło. Ocena: 10/10.




2. "Logan: Wolverine" - ten film to spełnienie marzeń wszystkich fanów tego człeka z wysuwanymi pazurkami. Posoka się leje, kończyny latają - ale, to nie o to w tym filmie chodzi! Jeśli miałbym wskazać, do czego tej produkcji najbliżej, padłoby na "To nie jest kraj dla starych ludzi". Wolverine jest zmęczony życiem, opiekuje się chorym profesorkiem, ma wszystkiego dość. To już nie jest potężny mutant, a mający problemy człowiek. Film ten ogląda się z zapartym tchem, jest mrocznie, brutalnie, ale i świetnie od strony fabularnej. No i przede wszystkim są tu Jackman i Stewart, którzy swoją grą urywają nasze jajca. I to bez użycia szponów z adamantium! Ocena: 9/10.




3. "Drużyna asów" - film, na który trafiłem przez czysty przypadek. Przekupstwo, korupcja, dążenie do pozyskania zawodnika za wszelką cenę. Pomyślicie: film z XXI wieku. Nic bardziej mylnego - dzieło to powstało w 1994, ale jak widać, nic się w kwestii transferów nie zmieniło. Czy człowiek jest zdolny zatrzymać ten niszczący świat sportu nowotwór? Próbuje Nick Nolte, który tworzy jedną z najlepszych ról w swojej karierze. Gorąco polecam! Ocena: 8,5/10




4. "Złodziej w hotelu" - Alfred Hitchocock i wszystko jasne. Tym razem mistrz suspensu zabiera nas na piękne Lazurowe Wybrzeże, gdzie łupem złodzieja padają liczne kosztowności. Kto dokonuje włamań? Tego dowiecie się, oczywiście, na samym końcu - w międzyczasie Alfred zrzuci winę na kilkanaście osób. Finał może nie zaskakuje, ale i tak robi robotę. Kto nie widział, niech nadrabia. Ocena: 8/10.




5. "Pelada - futbol bez granic" - gdyby nie dwójka prowadzących, ten film znalazłby się tuż za plecami "Rammstein: Paris". Dlaczego? A no, bo pokazuje całe piękno piłki nożnej i to nie przez pryzmat wielkich meczów, a przez pryzmat tego, co najważniejsze. Tego, jak ten sport łączy ludzi. Biednych, bogatych, pełnosprawnych, niepełnosprawnych, więźniów, ludzi wolnych - twórcom udało się uchwycić to, co powoduje, że futbol jest najpiękniejszym sportem na świecie. Stąd też szkoda, że parka, która to prowadzi jest tak niemrawa i bezpłciowa. Gdyby tym zajął się ktoś charyzmatyczny, byłoby idealnie. Ocena: 8/10.





Największe porażki miesiąca:



1. "We Krwi" - niby jest Gina Carano, która obija ludziom twarze, ale ten film jest tak nudny i wkurzający, że aż oczy bolą. Wszystko jest tu bez sensu: od zawiązania akcji aż po finał. Nie ma szans, by znaleźć tu jakiś pozytyw. Omijajcie! Ocena: 1/10.



2. "Norweski Speed" - Norwegowie pozazdrościli Amerykanom i chcieli mieć swoich "Szybkich i Wściekłych". W formie komedii. Chyba nie muszę dodawać, jak to się skończyło. Oglądając to ścierwo aż chce się wyskoczyć z okna i zdemolować samochody twórców filmu. Jak tak można zgwałcić film o motoryzacji? No, kurna, jak?! Ocena: 1/10.


3. "Death Race 2050" - kicz, tandeta, tragiczne efekty specjalne. Tak, wiem, to było zamierzone, ale nie da się tego strawić. Oczy się męczą, aktorzy są drzewami, a większość pomysłów jest tak absurdalnie kretyńska, że ma się ochotę płakać krwią. Ocena: 2/10 (bo kiczowate samochody jako tako dały radę)



4. "Life" - największe zaskoczenie miesiąca. Szkoda tylko, że negatywne. Jak można było spieprzyć film z taką obsadą i z kosmitą?! To pytanie kierujcie do reżysera i scenarzystów. Streszczę Wam prawdziwą fabułę tego filmu: paru sebixów i karyn leci se w kosmosie, ale, że są takimi idiotami, że polscy politycy partii rządzącej mogą uchodzić przy nich za wzór inteligencji, to bawią się życiem z Marsa. A, że są tak głupi, że zachowują się irracjonalniej niż komisja Macierewicza, to finał możecie przewidzieć. Choć, w zasadzie, źle to ująłem. Akurat finał, choć przewidywalny, przynajmniej ma jakiś charakter. Podczas reszty seansu łapiecie się za głowy pytając sami siebie: kto wpuścił tych idiotów na stację kosmiczną? Serio, scenarzysta miał fajne zdanie o kosmonautach: to idioci, bez mózgu. Na plus zaliczyłbym jeszcze tylko muzykę i to, że śmiałem się do łez, choć chyba nie był to zamiar twórców. Ocena: 3/10.



5. "Maria Składowska Cukier" (ponoć mówi się "Maria Skłodowska - Curie") - najnudniejszy film świata. Kiedy myślicie, że zbliża się finał, okazuje się, że minęło 10 sekund projekcji. To produkcja o niczym. Nie dowiecie się kim była Maria, nie dowiecie się co i kiedy odkryła, nie dowiecie się absolutnie niczego - to jakieś dowolnie wybrane sceny, włożone pod filtr z instagrama i wymieszane w dowolnej kolejności. Nic tu nie daje Karolina Gruszka, która tworzy ciekawą kreację, nic tu nie daje niezła muzyka, tego filmu nic nie mogło uratować. Zero pomysłu, zero składu, zero ładu. Ocena: 3/10.




Szybkie podsumowanie:


Najlepszy film: "Rammstein: Paris"

Najlepszy scenariusz: "Logan: Wolverine"

Najlepszy aktor pierwszoplanowy: Hugh Jackman ("Logan: Wolverine")

Najlepsza aktorka pierwszoplanowa: Scarlett Johansson ("Ghost in the Shell") [mikra konkurencja]

Najlepszy aktor drugoplanowy: Patrick Stewart ("Logan: Wolverine")

Najlepsza aktorka drugoplanowa: Dafne Keen ("Logan: Wolverine")

Najlepsze zdjęcia: "Rammstein: Paris"

Najlepszy soundtrack: "Rammstein: Paris"

Najlepsze efekty specjalne: "Kong: Wyspa Czaszki"

Najlepszy montaż: "Rammtein: Paris"





Najbardziej oczekiwane premiery kwietnia:



"SZYBCY I WŚCIEKLI 8"



(niestety, przez Święta, tegoroczny kwiecień jest żałosny i jak widać, do kin trafia tylko jeden ważny film)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz