piątek, 21 czerwca 2024

Dzisiaj goszczę: filmy z WSF, część II

 


Nie tak dawno temu w nie tak odległej galaktyce odbyła się czterdziesta trzecia edycja kultowego festiwalu "Młodzi i Film". Czy był tam Luke Skywalker? Chyba nie. Czy przebywał tam Chewbacca? Chyba też nie. Wiem jednak, że pojawiły się tam filmy z Warszawskiej Szkoły Filmowej, które dzięki uprzejmości Pani Agnieszki (Dyrektorki PR i marketingu WSF), mogłem obejrzeć i skrobnąć o nich dla Was kilka słów. Gotowi? Głupie pytanie: wiadomo, że nie jesteście gotowi, dlatego zapraszam do notatki.



Na festiwal "Młodzi i Film" zakwalifikowano siedem filmów WSF, jednak dziś przedstawię Wam tylko cztery. Dlaczego brakuje pozostałych czternastu (albo jakoś mniej)? Ha, tu Was zaskoczę: resztę dzieł recenzowałem dla Was już w poprzedniej notatce (TUTAJ). Dziś zaprezentuję Wam opinie na temat trzech fabuł i jednego dokumentu. 




"Do Raju" (2023)

Reżyseria: Marta Szymanek

Opinia: Zaczynamy od najmocniejszego uderzenia. "Do Raju" opowiada historię Mili, młodej dziewczyny mieszkającej przy granicy polsko-białoruskiej, która nie widząc dla siebie żadnych perspektyw, postanawia popełnić samobójstwo w Puszczy Białowieskiej. Wtedy zjawia się jednak, co pewnie Was nie zaskoczy (po zarysowaniu kontekstu), uchodźca. Desperacko błaga dziewczynę, by użyczyła mu telefon, by mógł skontaktować się z osobą, która przemyci go poza strefę graniczną. To mógł być film, jakich wiele, do bólu oklepany, chcący się wybić jedynie na nośnym temacie. Marta Szymanek stworzyła jednak dzieło KAPITALNE! "Do Raju" to film, który Was rozbawi, który może Was poruszyć, który zmusi Was do refleksji. To dwadzieścia minut rewelacyjnie napisanej historii! Czym jednak byłby ten film, gdyby nie aktorzy? Pewnie niczym, bo bez aktorów by nie powstał. Ot taki suchar wpleciony do tekstu, bo bez sucharów nie ma tekstów. Wracając. Natalia Jędruś i Nadim Suleiman tworzą wspaniałe kreacje, widać między nimi znakomitą chemię, zapadają w naszej pamięci. "Do Raju" to obraz aktualny, to obraz, który pokazuje, że nic nie jest czarno-białe, to obraz, który bardzo Wam w tych gorących czasach polecam.




"Trzy Samochody" (2023)

Reżyseria: Alicja Sokół

Opinia: "Trzy Samochody" to dzieło, które przedstawia losy ukraińskich rodzin, które uciekły do Polski, gdy ich kraj został najechany przez tego (uwaga, będzie przekleństwo, acz przekleństwo uzasadnione) zjeba putina. Historie, które słyszymy w "Trzech Samochodach" są przerażające, są okrutne, są tym, o czym słyszymy w telewizji, o czym czytamy w internecie, jednak prezentowane przez Ukraińców, którzy przetrwali ten horror, stają się jeszcze bardziej wstrząsające. Opowieści dopełniają znakomite animacje Aleksandry Biedrzyciej, które perfekcyjnie oddają klimat prezentowanych zdarzeń. Oglądając ten film uświadamiamy sobie jednak to, o czym mało kto z nas myślał. Uświadamiamy sobie, że przed horrorem i piekłem ludzi pomogły uratować zwykłe samochody. Dla bohaterów filmu Alicji Sokół nie są to pojazdy takie jak dla nas. Auta stały się ich przyjaciółmi, członkami ich rodzin. To one stają się cichymi bohaterami tej okrutnej wojny. To one wywiozły z Ukrainy miliony ludzi. "Trzy Samochody" to najpiękniejszy możliwy hołd dla motoryzacji, to dzieło, które uświadamia nam, jak zwykłe auto staje się największym z superbohaterów. Na koniec dodam: nieustannie trzymam kciuki, by rosyjski zbrodniarz w końcu zdechł w męczarniach - to będzie jeden z najpiękniejszych dni w historii ludzkości.





"Wagary" (2024)

Reżyseria: Weronika Jamróz

Opinia: To historia matki, której odebrano prawa rodzicielskie i która pod wpływem impulsu zabiera swoje córki ze szkoły, by spędzić z nimi cały dzień. Film świetnie waży lekkość, jaką niesie pięknie ukazana relacja kobiety z dziećmi z ciężkim tematem, jakiemu jest poświęcony. By tak wykreować świat, byśmy byli tak skonfundowani (ciesząc się szczęściem matki, a jednocześnie negując jej postawę), trzeba mieć naprawdę talent. Reżyserka bardzo sprawnie operuje swoimi bohaterami, nie popada w rzewne, schematyczne tony, buduje bardzo przekonującą historię. Słowa uznania należą się także głównej aktorce - Sylwia Gola w roli matki jest cholernie dobra (scena w sklepie spożywczym - REWELACJA!), doskonale oddaje emocje, jakie kierują jej bohaterką, perfekcyjnie oddaje złożoność postaci. "Wagary" nie są oczywiście filmem perfekcyjnym, zdarzają się tu drobne błędy, acz są na tyle nieistotne, że szybko o nich zapomnicie. Weźcie bowiem pod uwagę fakt, iż Weronika Jamróz jest studentką dopiero drugiego roku, a dostarczyła nam film, którego nie powstydziłby się doświadczony twórca. Przyszłość jest przed nią!




"Rouge" (2024)

Reżyseria: Sophie Horry

Opinia: To historia młodej dziewczyny, która szykuje się do swojego "pierwszego razu". Jest tu o dojrzewaniu, o miłości, o relacjach z matką. Jest też... nijako. O ile poprzednie dzieła, które Wam dziś prezentowałem naprawdę mi się podobały, każde czymś mnie zaskakiwało, każde czymś się wyróżniało, tak "Rouge" to produkcja o której szybko zapomnicie. Mogę tylko napisać, że zdjęcia są tu niezłe, a aktorki Clothilde Raskin i Gaelle Malandrone wypadają naprawdę spoko, ale to tyle. Obraz Sophie Horry niczym się nie wyróżnia, jest jednym z wielu filmów dotyczących wejścia w dorosłość. "Rouge" Wam nie polecę. Chciałbym, ale nie mogę.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz