poniedziałek, 25 września 2023

Poniedziałkowe polecajki Wikinga #11

 


Co jest gorszego od poniedziałku? Kolejny poniedziałek. W ramach pocieszenia, przed Wami, kolejne "polecajki".




Polecajka numer 1




Cochise - koncert

Opinia: W końcu złamałem klątwę. Słucham Cochise od kilkunastu lat, a dopiero wczoraj udało mi się wybrać na ich pełnoprawny koncert. Kurna, warto było czekać! Chłopaki są w genialnej formie, są żywiołami energii. To osiemdziesiąt minut czystej, rockowej mocy, która spowoduje, że na koncercie będziecie się bawić fenomenalnie. Mam nadzieję, że wszelkie problemy, z którymi borykał się Paweł Małaszyński są już za nim - wczoraj był w znakomitej wokalnej formie, było widać, ile radości daje mu muzyka. Po tym koncercie, czekam na ich kolejne! Wpierw jednak nowa płyta, która pojawi się w kwietniu lub maju - zespół zaprezentował z niej wczoraj kilka utworów i powiem Wam jedno: czekajcie, bo cholernie warto! Gdy zaś będziecie mieli okazję, śmigajcie na koncert Cochise - to pozycja obowiązkowa dla każdego fana muzyki rockowej.



Polecajka numer 2




"Mów do mnie"

Aktualnie (jeszcze) w kinach

Opinia: Bardzo długo nie mogłem znaleźć czasu, by udać się na ten film do kina, ale, w końcu, się udało. No i mam opad szczęki - dzieło to widziałem w środę, a zakończenie "siedzi" we mnie do tej pory. "Mów do mnie" to absolutny czarny koń tego roku, produkcja ocierająca się o wybitność! Fenomenalny (!) scenariusz z urywającym zad finałem, znakomita obsada (z genialną Sophie Wilde na czele), wybitnie zbudowany klimat (gęsty niesamowicie!), genialne zdjęcia oraz potężny soundtrack składają się na oczywistą oczywistość: to jeden z najlepszych horrorów XXI wieku. Wielkie dzieło! 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz