HOŁ HOŁ HOŁ, WESOŁYCH ŚWIĄT I MOKREGO DYNGUSA! A nie, to nie ta okazja. Parę dni temu umarł rok 2021, zatem nastał czas podsumowań. Tak, wiem, już macie ich dość. W ostatnim czasie otrzymaliście już zapewne rankingi takie jak: NAJLEPSZE GLONY 2021, NAJLEPSZE KAPCIE 2021, NAJLEPSZE KUBŁY 2021, PREZYDENT DEBIL 2021 CZY NAJLEPSZE CHODNIKI 2021. No, ale i ja muszę coś od siebie dorzucić. Dziś przed Wami moje serialowe podsumowanie roku 2021. I uprzedzając pytania (których zapewne nie ma): tak, w najbliższym czasie podsumuję rok 2021 także i pod względem filmowym. Zaczynamy!
Na starcie dodam, iż nie jestem serialoholikiem. Jestem filmoholikiem, stąd nie widziałem jakiś 99,99999999999999999999999% seriali, jakie kochacie i jakie w ogóle wyszły. Oglądałem tylko to, na czym mi zależało i rzadko wybierałem produkcje "w ciemno". Stąd ranking ten nie jest może i różnorodny czy bardzo bogaty, ale to moje subiektywne zestawienie. Więc nie podskakujcie - jak czegoś Wam tu zabraknie to pamiętajcie: zemsta wikingów jest potężna. I bardzo krwawa. Skoro zastraszanie mamy już za sobą, przejdźmy do mojego rankingu.
Najgorszy serial 2021:
"Wiedźmin" - sezon II
Komentarz: po żenującej serii pierwszej, myślałem, że może być tylko lepiej. Niestety, Lauren Schmidt potwierdziła, iż powinno się ją trzymać jak najdalej od "Wiedźmina". Typiara nie ogarnia tego świata, typiara nie wie co robi. II sezon przygód Geralta jest fatalny pod każdym względem - zaczynając od skandalicznie paździerzowych dialogów (a dialogi to jeden z najmocniejszych punktów książek) poprzez efekty specjalne rodem z Painta, na drewnianych aktorach kończąc (Yennefer, Jaskier i Triss to jedne z najgorzej zagranych postaci w historii seriali). To produkcja nieoglądalna, która pozostawiła mnie z jakże ważnym pytaniem: jak wielkim trzeba być beztalenciem, by tak koncertowo spier.olić książkowego "Wiedźmina"?! Ale w sumie czemu ja się tu dziwię: skoro ten szrot tworzy shitflix, to shitem ten serial być musi. Halo, HBO: nie chcecie może naprawić "Wiedźmina"? Dodam, że dopóki nie obejrzałem tego szrotu moim "faworytem" w tej kategorii była gówniana "Pajęczyna" (do tej pory mam traumę po tym gunfie), jednak "Wiedźmin" swoją syfiastością ją totalnie zezłomował.
Najlepsza scenografia:
"WandaVision"
Komentarz: ten jest tu chyba zbędny. Ilość przecudnych dekoracji zmieniających się w zasadzie z minuty na minutę robi nieziemskie wrażenie. Scenografia w tej produkcji to prawdziwy majstersztyk, scenografia w tej produkcji to prawdziwa magia.
Najlepszy montaż:
"WandaVision"
Komentarz: co tu się wyczynia! Montażyści tej produkcji mieli przed sobą olbrzymie wyzwanie: złączyć ten serial w całość tak, by idealnie oddać świat Wandy (kto nie widział tej produkcji niech wie, że świat ten trudno z czymś porównać), a jednocześnie sprawić, by widz łapał co chwilę potężnego "majdfaka". Wybrnęli z tego zadania więcej niż wzorowo! Ci geniusze spowodowali, że ta niezwykle zawiła produkcja, swobodnie przeskakująca między wieloma gatunkami serialowymi (sitcom, horror, dramat...), totalnie nas niszczy i powoduje, że wsiąkamy w ten świat całym swoim sercem. Nie ma tu zbędnych scen, jest za to wiele różnych tropów, które perfekcyjnie łączą się w całość.
Najlepsze zdjęcia:
Komentarz: monumentalność tej produkcji aż zapiera dech w piersiach! To dzieło skierowane na platformę streamingową, ale rozmachem będące rozrywką iście kinową! Aby móc oddać potężną skalę wydarzeń, Marvel potrzebował sprawdzonego, na mniejszym ekranie, operatora, który podoła nie tylko olbrzymiej ilości scen akcji, ale i tym spokojniejszym momentom, które rozbudowują głębię ekranowych postaci. Wybór padł na P.J.Dillona, który pracował m.in. przy "Wikingach" i "Grze o Nudę". Był to strzał w dziesiątkę! Chłopina idealnie kadruje każdą scenę, a widz ma wrażenie, jakby przebywał w samym centrum akcji. Pokłony panie Dillon, wybitna robota!
Najlepsza muzyka:
"Loki"
Komentarz: jeśli można mówić w przypadku seriali o soundtrackowym rozmachu, muzyka z "Lokiego" stanowi wzór do tego pojęcia. Utwory wbijają w fotel, stanowią perfekcyjne dopełnienie każdej ze scen produkcji. Natalie Holt idealnie wpasowała się w szalony świat Lokiego i spowodowała, że serial ten ogląda się w jeszcze większym napięciu. Majstersztyk!
Najlepszy scenariusz:
"Hawkeye"
Komentarz: tak, wiem, to wybór kontrowersyjny. Długo wahałem się między tą produkcją, a "WandaVision", jednak ostatecznie, po długich, trwających sto lat, rozkminach stawiam na produkcję o przygodach Clinta Burtona. Scenarzyści stworzyli naprawdę genialne dialogi, świetnie poprowadzili akcję, fenomenalnie wprowadzili do świata MCU Kate Bishop. Największe wrażenie robi jednak ukazanie głębi postaci Hawkeye'a, jego ludzkiej strony, która w końcu mogła wybrzmieć. To nie tylko opowieść o walce z przestępczością, to głównie opowieść o żalu jaki nosi w sobie Clint oraz o tym, że nie każdy superbohater jest niezniszczalny. "Hawkeye" idealnie łączy akcję z psychologią bohaterów, stąd musiał ostatecznie trafić na pierwszej miejsce w tej kategorii.
Aktorska nagroda odkupienia:
Piotr Adamczyk - "Hawkeye"
Komentarz: zaskoczenie, co? Ale każdy, kto widział "Hawkeye'a" wie, że o zaskoczeniu nie ma mowy. Adamczyk jest w tej produkcji bezbłędny, absolutnie rewelacyjny! Z czystym sumieniem mogę przekazać mu swoją nagrodę, bo w końcu przypomniał sobie, że potrafi grać i że tylko marnował się w polskich romantycznych/"komediowych" gównach. Oby rola w "Hawkeye'u" przysporzyła mu fajnych aktorskich wyzwań! Trzymam kckiuki!
Najlepsza aktorka drugoplanowa:
Kathryn Hahn - "WandaVision"
Komentarz: mówcie co chcecie, ale dla mnie to największe aktorskie odkrycie 2021 roku! Nieznana szerszej publiczności aktorka podbiła serca fanów serialu, tworząc jedną z najciekawszych postaci kobiecych w XXI wieku. Bezbłędna w scenach sitcomowych, bezbłędna w scenach dramatycznych - Hahn była absolutnie cudowna, a castingowcy Marvela ponownie dowiedli, że się nie mylą. NIGDY. Wciąż zbieram szczękę z podłogi. Aha, gdyby nie rola Hahn, postawiłbym tu na Kat Dennings (również "WandaVision"), Florence Pugh ("Hawkeye") lub na Alaquę Cox (również "Hawkeye") - wszystkie te Panie były przecudowne, przewspaniałe, przeniesamowite, jednak to Hahn była zeszłoroczną królową.
Najlepszy aktor drugoplanowy:
Wyatt Russell - "Falcon i Zimowy Żołnierz"
Komentarz: tak, jak w przypadku "najlepszej aktorki drugoplanowej", tak i tu nie miałem żadnych wątpliwości. Russell zaorał ten rok w serialach! Postać Johna Walkera jest cholernie niejednoznaczna, pełna wewnętrznych sprzeczności, pełna gniewu, ale i znajdująca miejsce na miłość. Ilość emocji, jakie musiał Russell ukazać na przestrzeni całego serialu jest potężna, a on wywiązał się ze swojej misji jak największy z mistrzów. Tej kreacji nie da się zapomnieć, a scena przy pomniku (bez spoilerów) na zawsze zapisze się w historii MCU. Wyatt, oby tak dalej!
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa:
Elizabeth Olsen - "WandaVision"
Komentarz: Olsenka w roli Wandy zachwycała nas już w filmach, jednak to w serialu dostała pełne pole do popisu. I jakże ten popis jest cudowny! Wanda to postać niezwykle głęboka, szukająca swojej tożsamości, pragnąca odzyskać wewnętrzny spokój. Elizabeth doskonale czuje swoją bohaterkę, perfekcyjnie oddaje jej emocje, a my, dzięki temu, jesteśmy w stanie doskonale zrozumieć zawiłe motywacje Wandy. Olsenka jest bezbłędna, trudno nie pokochać jej postaci. A jej wspólne sceny z Hahn to już jest prawdziwa jazda bez trzymanki, prawdziwy aktorski popis najwyższych możliwych lotów. Tu muszę również wspomnieć o fenomenalnych kreacjach Sophii Di Martino w "Lokim" i Hailee Steinfeld w "Hawkeye'u": panie były przecudowne, wspaniałe i niesamowite, jednak w moim wewnętrznym głosowanku musiała wygrać perfekcyjna Olsenka.
Najlepszy aktor pierwszoplanowy:
Jeremy Renner - "Hawkeye"
Komentarz: o tym, że Renner jest wspaniałym aktorem, wiemy od dawna. Niestety postać Hawkeye'a wciąż pozostawała w cieniu filmowych widowisk MCU. Chwała włodarzom Marvela za to, że postanowili to zmienić! Do Rennera, wśród męskich kreacji aktorskich w serialowym roku 2021, według mnie nikt nie miał podjazdu. Jest WYBITNY! Cholernie realistycznie (a przecież to serial na podstawie komiksu) ukazuje zmęczenie swojego bohatera; Clint marzy o przejściu na emeryturę, jednak niedokończone sprawy mu na to nie pozwalają - Renner doskonale "czuje" te wewnętrzne rozterki Burtona i perfekcyjnie oddaje je nam na ekranie. No i musimy dodać, że chemia między nim a Hailee jest po prostu boska - tak genialnego duetu nie widzieliśmy na ekranie od czasu Ragnara i Lagerthy, a w moich "ustach" to największy możliwy komplement. Renner mistrz!
Najlepszy serial dokumentalny:
"Farma Clarksona"
Komentarz: tak, wiem, to nie jest do końca serial dokumentalny, ale trudno jest tę produkcją zaklasyfikować. Poza tym, to mój ranking, więc będę robił co mi się podoba ;) Gdyby ktoś powiedział mi parę lat temu, że będę oglądał program, w którym Jeremy jeździ traktorem lub kupuje sprzęt rolniczy, umarłbym ze śmiechu. A teraz umieram ze śmiechu widząc, jak on to robi. Ten program to prawdziwy majstersztyk! Kto kocha poczucie humoru Clarksona, pokocha tę produkcję. Świetny, dynamiczny program, który przebojem wdarł się do mojego serduszka. Prawdziwa bomba!
Najlepszy polski serial:
"The Office PL"
Komentarz: powiedzieć, że podchodziłem do tego serialu pełen potężnych obaw, to jak nie powiedzieć nic. Spodziewałem się totalnego gniota, co jedynie potwierdzały żenujące zwiastuny tej produkcji. Tymczasem otrzymałem kawał naprawdę fajnej rozrywki! Fenomenalni aktorzy, masa świetnych tekstów, dużo fajnego humoru sytuacyjnego - polskie "The Office" naprawdę dało radę! Pewnie nie każdemu do gustu przypadnie, jednak ja bawiłem się przednio i dzieło to wyróżnić musiałem. Liczę na drugi sezon!
Najlepszy serial:
"Hawkeye"
Komentarz: zszokowani? Spodziewaliście się "WandaVision"? A tu widzicie, niespodzianka! Dla mnie to właśnie "Hawkeye" rok 2021 podbił. Przy tej produkcji bawiłem się najlepiej, przy tej produkcji spędziłem najfajniejsze chwile. Perfekcyjny scenariusz, perfekcyjni aktorzy, perfekcyjne wyważenie scen akcji ze scenami dialogów. Ogląda się to z zapartym tchem! No i dzięki "Hawkeye'owi" znalazłem swoją ulubioną produkcję świąteczną - będę do niego wracać każdego roku w okresie bożonarodzeniowym! To dzieło kompletne, to dzieło fenomenalne!
Podsumowanie:
Chciałbym dodać, że oglądałem też, czego lista nie oddaje, inne produkcje niż te marvelowe. Nie da się jednak ukryć, iż w poziomie realizacji, w poziomie fabularnym, czy w poziomie aktorskim zostały totalnie zjedzone i zdeptane przez dzieła osadzone w świecie MCU. Marvel po podbiciu kin ruszył na podbój streamingów i już pierwszy rok ich obecności w Disney+ pokazał, że nikt nie może się z nimi równać. Czy serialowy rok 2022 również będzie należeć do nich? Nie mam co do tego żadnych wątpliwości! No bo kto niby im zagrozi? Shitflix z kolejnymi masowo wypuszczanymi gniotami? Nie róbmy sobie żartów. 2022 ponownie należeć będzie do produkcji wypuszczanych na Disney+, to jest pewne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz