Z czym kojarzy Wam się liczba 12? Z "dwunastką" na koszulce w Juventusie gra Alex Sandro. Ale nie o to chodzi. Tramwaj o numerze 12 jeździ w Poznaniu przez Rolną. Ale nie o to chodzi. W 12 roku urodził się Kaligula. Yyy, zdecydowanie nie o to chodzi. W najbliższych dniach "dwunastka" będzie bezsprzecznie kojarzyć się ze wspaniałą Kamerą Akcją - tak, to już DWUNASTA edycja tego Festiwalu. A Wy nie macie wymówek, musicie w nim uczestniczyć! Dlaczego? Zaraz się dowiecie!
Historycy i ufolodzy wciąż sprzeczają się, ile razy byłem na tym Festiwalu. Jedno jest pewne - nie byłem tam czternaście razy. Ani dwadzieścia. Zresztą szczęśliwi cyferek nie liczą, czy jakoś tak. Najważniejsze jest to, że niezmiennie, Festiwal ten kojarzy mi się nie tylko z filmami i wydarzeniami, ale, może i przede wszystkim, z niesamowitą atmosferą, która powoduje, że chcemy do Łodzi każdego roku wracać. Drugiej takiej takiej imprezy w tym kraju nie ma!
Żyjemy w ciężkim, pandemicznym czasie, co i na Festiwal wpływ oczywiście ma. Wiemy już jednak, iż Organizatorzy są perfekcyjnie na to przygotowani! Tegoroczna edycja odbędzie się w formie zarówno stacjonarnej, jak i online. Od czwartku (30.09) do niedzieli (3.10) filmy będą wyświetlane zarówno w Łodzi, jak i na specjalnie stworzonej, genialnej platformie Think Film (w zeszłym roku miałem przyjemność oglądać na niej filmy i była FENOMENALNA!) - zaś od przyszłego poniedziałku (4.10) do przyszłego czwartku (7.10) Kamera Akcja przenosi się już tylko do internetu. Tym samym otrzymujemy aż OSIEM dni przepełnionych filmowymi emocjami! WOW! A wiecie co w tym wszystkim jest najlepsze? Że nie musicie kupować dwóch osobnych karnetów - wystarczy Wam jeden, by móc oglądać filmy zarówno stacjonarnie jak i online. Genialna akcja, Organizatorzy, jak co roku, zasługują na medal!
Szczegółowe informacje o karnetach znajdziecie: TUTAJ
No dobrze, ale zapewne jesteście ciekawi, co w tym roku przygotowali dla nas Organizatorzy. Oj, czeka na nas wiele atrakcji, oj wiele! Szczegółowe informacje i rozpiski godzinowe znajdziecie w poniższych linkach:
1. Harmonogram stacjonarnych wydarzeń i pokazów filmowych znajdziecie: TUTAJ
2. Harmonogram wydarzeń i pokazów filmowych online znajdziecie: TUTAJ
3. Graficzny harmonogram godzinowy FKA znajdziecie: TUTAJ
A jak wygląda mój, WSTĘPNY (uwierzcie - udziały w projekcjach i wydarzeniach na FKA zawsze są spontaniczne), plan na tegoroczne FKA?
Piątek (1.10):
Pierwsza misja: dojechać z Poznania do Łodzi - czyli walka z polskimi drogami i drogowcami, którzy podróż utrudniają. W tym roku przybywamy samochodem - a co, stać nas! :D
Druga misja: "dej karneta, mam horego wikjnga" - czyli czas odebrać swoją akredytację, z którą później dumnie po ulicach Łodzi kroczyć będę. Albo będę ją, po prostu, pokazywać wolontariuszom, by mnie jednak na pokazy i wydarzenia wpuszczali :D
Trzecia misja: "Moje Wspaniałe Życie" (godzina 19.00) - bo polskie kino trzeba oglądać, moi mili, zwłaszcza, że z roku na rok otrzymujemy coraz więcej świetnych rodzimych produkcji.
Czwarta misja: klub festiwalowy - podobno mrożą już dla nas piwko. A będzie potrzeba dużo piwka.
Sobota (2.10):
Pierwsza misja: Wstać. Czasem bywa to misja na miarę Jamesa Bonda lub Ethana Hunta, ale damy radę.
Druga misja: "Uszanowanko" (godzina 15.00) - świetnie zapowiadająca się dyskusja na temat szacunku na planie filmowym (m.in. o posadzie koordynatora scen seksu, o bezpieczeństwie psychicznym na planie filmowym...). Liczę na wiele ciekawych informacji, bo i jest to temat dla mnie nowy. A skromnie dodam, że poza tym wiem wszystko. No prawie wszystko. W sumie wiem, że nic nie wiem.
Trzecia misja: "Złe baśnie" (godzina 17.00) - film nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem na Berlinale. A ja bardzo lubię niedźwiedzie, bo to miłe zwierzaczki. Czyli muszę być na projekcji, choć nie jest to film o niedźwiadkach. Tak, to wszystko może nie mieć dla Was sensu, ale, spokojnie, dla mnie też nie ma.
Czwarta misja: "Aida" (godzina 18.45) - film, na który najbardziej na FKA czekam. Nie zdążyłem zobaczyć tej produkcji w kinie, a teraz nadarza się idealna okazja, by nadrobić zaległość.
Piąta misja: Quiz filmowy w klubie festiwalowym (godzina 22.30) - krążą ploty, że konkurencyjne drużyny już żyją w strachu przed nokautem, jaki od nas otrzymają. I słusznie, bo będziemy do nokautu dążyć. No chyba, że się nie uda - wtedy zrzucimy winę na złą pogodę, krzywą murawę, zbyt mało piwa, itp...
Niedziela (3.10):
Pierwsza misja: Wstać. Niedzielne wstawanie jest zawsze smutne, bo wstaje się nie tyle na kacyku, co ze świadomością, że powoli kończy się pobyt w Łodzi...
Druga misja: "Ucieczka na Srebrny Glob" (godzina 12.00) - ponoć wybitna produkcja poświęcona dążeniu Andrzeja Żuławskiego do realizacji filmu "Na srebrnym globie". No chyba, że Organizatorzy chcą nas, widzów, wystrzelić na księżyc. To by było zaskakujące.
Trzecia misja: "Biopic w natarciu" (godzina 15.00) - dyskusja na temat realizacji filmów biograficznych w Polsce. Temat nośny i godny uwagi - liczę na bardzo ciekawą i pouczającą rozmowę.
Czwarta misja: powrót do Poznania :(
Poniedziałek (4.10):
Pierwsza misja: "1970" - film dokumentalny poświęcony wydarzeniom na Wybrzeżu w roku 1970. Tu żadnych heheszków nie wpiszę, to nie miejsce na to.
Druga misja: "Netflix vs. The World" - opowieść o tym, jak Netflix stał się największym streamingowym gigantem na świecie. Może wspomną też o tym, dlaczego przewalają pierdyliardy dolarów na szrot gorszy niż filmy opowiadające o morderczych mackach z Wenus czy o zmutowanych chomikach atakujących krowy w Mongolii? Pewnie nie, a szkoda.
Wtorek (5.10):
Pierwsza i ostatnia misja tego dnia: "Człowiek, który sprzedał swoją skórę" - co prawda, jeśli widzę napis, że coś było powiązane w jakikolwiek sposób z Oscarami, dostaję wysypki i mam ochotę zasnąć na samą myśl, jednak chyba dam temu filmowi szansę. Coś, w końcu, we wtorek obejrzeć trzeba :)
Środa (6.10):
Pierwsza misja: "Pleasure" - ludzie moovią, że seans nie należy do przyjemnych, zatem trzeba to sprawdzić. Mam nadzieję, że nie będę żałować...
Druga misja: "Andriej Tarkowski. W świątyni kina" - nie należę do osób, które pieją z zachwytu nad filmografią Tarkowskiego, stąd jestem ciekawy tej produkcji. Oby to nie była żadna laurka, bo nienawidzę filmowych laurek.
Czwartek (7.10):
Pierwsza misja: "Magic Mountains" - jest Marcin Dorociński, biorę film w ciemno. Nie mamy i od dawna nie mieliśmy tak wybitnego aktora - na każdy jego projekt czekam z olbrzymimi nadziejami. Już nie mogę doczekać się seansu!
Druga misja: "Score - muzyka filmowa" - jakoś wciąż mi wszędzie film ten umykał - dzięki FKA nadarza się okazja, by w końcu zaległość nadrobić. I gitens!
Na tym zakończy się moja przygoda z tegorocznym Festiwalem Kamera Akcja. I znów pozostanie smuteczek, że tak szybko to zleciało... I znów trzeba będzie czekać kolejny rok na te emocje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz