Zastanawiacie się na pewno po co oglądam te wszystkie filmy
klasy Z – odpowiedź jest prosta, dzięki nim wiem, co zrobić, by przetrwać w
trudnych warunkach.
Na pewno zastanawialiście się kiedyś, co zrobić, kiedy ściga
Was banda Wikingów, nafaszerowanych zielskiem i z pomalowanymi na biało gębami.
Normalnie byście nie wiedzieli, oni by Was dopadli i wyrwali Wam serce. Bo
przecież każdy Wiking wyrywa wrogowi serce – też tego nie wiedzieliście,
prawda? A tu twórcy produkcji „Viking: The Berserkers” pokazują nam, iż sztuka
przetrwania w takich okolicznościach jest całkiem łatwa.
Oto garść porad, które na pewno pomogą Wam przetrwać, nawet
wtedy, gdy Wiking bez zęba na przedzie (na stopro Kazik Staszewski go znał)
siedzi Wam na ogonie.
1. Nie musicie być
wielkimi wojownikami, by pokonać Wikingów – ba, możecie być pierdołami, które
nie potrafią nawet rzucić nożem. Jeśli jednak Wiking dopadł Waszą przyszłą
żonę, ów czynność jest naprawdę banalna. Możecie stać od niego w odległości
dwóch kilometrów, a i tak traficie go prosto w bańkę. Nie wiem jednak, czy
działa to w przeciwną stronę i czy Panie też tak potrafią – tego twórcy nam nie
pokazali.
2. Jeśli masz ojca,
to znaczy, że już go nie masz, bo jakaś banda śmiesznych ludzi przyjdzie i go
zabije. Potem okaże się, że to Wikingowie. No i wiadomo – Ty będziesz wtedy
daleko w lesie, wkurzony na niego i nie zdążysz przybiec by go ocalić. Ale
spokojnie, na koniec i tak ich zabijesz. I walniesz ładną formułkę po pokonaniu
wrogów, że to wszystko dzięki ojcu.
3. Spokojnie,
Wikingowie Cię od razu nie zabiją – wezmą Cię do niewoli. Bo widzisz – oni
sobie organizują w Brytanii takie „Apocalypto”. Wywloką Cię z klatki, przywiążą
do pala, jakaś śmieszna pani pomalowana na biało powie coś, czego nikt nie
zrozumie, rozetnie Ci więzy i… w sumie nie wiadomo skąd, wiesz, że masz biec.
Oczywiście, główna zasada jest prosta – Ty i Twoja druga połówka przeżyjecie,
reszta ma przerąbane. Tak więc nie martw się nawet wtedy, gdy połamiesz sobie
nogę – przeżyjesz!
4. Jeśli zaś jesteś
kimś, kto nie ma zadatków na bycie głównym bohaterem, pamiętaj o jednym – nie
biegnij jak idiota przez las, bo i tak złamiesz nogę. Ty masz jednak pecha, bo
zaraz wywęszy Cię Wiking, i wyrwie Ci serce. Ale Twoja śmierć przysłuży się
sprawie – główny bohater znajdzie Twoje ciało i nasmaruje się Twoją krwią.
Pewnie zastanawiasz się: po cholerę? Bo widzisz, zuchu, Wikingowie wyczuwają
ludzi, ale jeśli ludzie pomalują się krwią, to już ich nie czuć! Ha! To takie
proste, a Ty na to nie wpadłeś!
5. Kiedy już Ci
wytłuką współbiegaczy, to dobrze. To znaczy, że już jesteś blisko pokonania
wrogów. Teraz trzeba tylko zdobyć broń. Jako, że Twoja partnerka miała ojca,
„najlepszego łucznika na tych ziemiach”, to pomoże Ci zrobić łuk. A jak wiadomo,
nic nie nadaje się na cięciwę lepiej niż… ścięgno pokonanego Wikinga.
Znajdujesz kij, wycinasz ścięgno Wikinga i tadam, łuk gotowy!
6. Jeśli wcześniej,
aby przejść między urwiskiem potrzebowałeś pomocy mnicha, który zbudował kładkę
z połamanych drzew (których rozmiar okazał się oczywiście idealny), ale by Cię
ratować zepchnął ją do urwiska i poświęcił swoje życie stając się ofiarą
Wikinga – nie martw się! Po eliminacji paru przeciwników, będziesz mieć taką
moc, że urwisko to pikuś – przeskoczysz je bez problemu! I to nawet mając
w ręku łuk(!) – bo po kiego wacka przerzucać łuk na drugą stronę, a potem
skakać! Bądź lepszy niż Rambo, skacz z łukiem!
7. Wikingowie nie
potrafią mówić, jedynie krzyczą „wrrrrrrrr, aaaaaaaaaa”. To ważne, bo nie
możesz rozpocząć z nimi negocjacji. Po prostu dziugnij ich nożem, który masz w
kieszeni, ale się z nim nie obnosiłeś.
8. Pamiętaj, że
nieważne jak szybko biegasz, Wikingowie i tak są szybsi. Oni nie muszą
przechodzić także po jakiś kładkach, po prostu teleportują się na drugi brzeg.
To niezwykle istotne, ale w końcu i tak sobie uświadomisz, że oni są tacy
szybcy tylko po to, by z myśliwych stać się zwierzyną. Przecież to logiczne!
9. Jeśli znajdziesz
się już w ich obozowisku, koniecznie zażyj ich ziółek. Staniesz się wtedy
arcywojownikiem (+8 do siły, +8 do obrony), który potrafi rozrywać liny
nadgarstkami i wyrywać(!) serce złej, pomalowanej na biało, pani. Nie musisz
mieć noża, wystarczy pięść, taki jesteś kozak!
10. Nie dawaj tych
ziółek dzieciom – zamieniają się wtedy w wampiry, drą mordy i rozrywają tętnice
przeciwnikom. Nie chcesz przecież, by Twój braciszek też był takim Rambo jak
Ty!
11. No i
najważniejsze – główny boss. Co oczywiste, będzie już blisko zabicia Twojej
ukochanej, ale jako, że jesteś ultrakozak na ziołach, to zaczniecie się
naparzać jak bokserzy. Ale masz pecha – on ma lepsze zioła i jest
ultramegakoza. Dostaniesz tęgi łomot, ale spoko, on Cię nie zabije! Będzie
chciał najpierw wykończyć Twoją dziewoję! Nie martw się jednak – jego
ultramegazioła przestaną działać, Ty sprzedasz mu cios, a Twoja przyszła żona
przebije go mieczem! Ha!
No i co? W życiu byście na to nie wpadli! A teraz, dzięki twórcom „Viking: The Berserkers” i dzięki mnie, przetrwacie! A przecież taka sytuacja, iż ścigać Was będzie zgraja Wikingów, w obecnych czasach, jest wysoce prawdopodobna! Właśnie uratowaliśmy Wam życia! Czekam na podziękowania!
P.S. Kolejne filmy do tego działu czekają w kolejce :D
hahahaha :D no to nóż do kieszeni :D jeszcze się wiking teleportuje z Antarktydy, ubezpieczony, strzeżony czy jakoś tak ;)
OdpowiedzUsuń