niedziela, 4 stycznia 2015

Przetrwaj z Wikingiem: co zrobić, kiedy ścigają mnie Wikingowie?



Zastanawiacie się na pewno po co oglądam te wszystkie filmy klasy Z – odpowiedź jest prosta, dzięki nim wiem, co zrobić, by przetrwać w trudnych warunkach.

Na pewno zastanawialiście się kiedyś, co zrobić, kiedy ściga Was banda Wikingów, nafaszerowanych zielskiem i z pomalowanymi na biało gębami. Normalnie byście nie wiedzieli, oni by Was dopadli i wyrwali Wam serce. Bo przecież każdy Wiking wyrywa wrogowi serce – też tego nie wiedzieliście, prawda? A tu twórcy produkcji „Viking: The Berserkers” pokazują nam, iż sztuka przetrwania w takich okolicznościach jest całkiem łatwa.

Oto garść porad, które na pewno pomogą Wam przetrwać, nawet wtedy, gdy Wiking bez zęba na przedzie (na stopro Kazik Staszewski go znał) siedzi Wam na ogonie.





1. Nie musicie być wielkimi wojownikami, by pokonać Wikingów – ba, możecie być pierdołami, które nie potrafią nawet rzucić nożem. Jeśli jednak Wiking dopadł Waszą przyszłą żonę, ów czynność jest naprawdę banalna. Możecie stać od niego w odległości dwóch kilometrów, a i tak traficie go prosto w bańkę. Nie wiem jednak, czy działa to w przeciwną stronę i czy Panie też tak potrafią – tego twórcy nam nie pokazali.

2.  Jeśli masz ojca, to znaczy, że już go nie masz, bo jakaś banda śmiesznych ludzi przyjdzie i go zabije. Potem okaże się, że to Wikingowie. No i wiadomo – Ty będziesz wtedy daleko w lesie, wkurzony na niego i nie zdążysz przybiec by go ocalić. Ale spokojnie, na koniec i tak ich zabijesz. I walniesz ładną formułkę po pokonaniu wrogów, że to wszystko dzięki ojcu.

3. Spokojnie, Wikingowie Cię od razu nie zabiją – wezmą Cię do niewoli. Bo widzisz – oni sobie organizują w Brytanii takie „Apocalypto”. Wywloką Cię z klatki, przywiążą do pala, jakaś śmieszna pani pomalowana na biało powie coś, czego nikt nie zrozumie, rozetnie Ci więzy i… w sumie nie wiadomo skąd, wiesz, że masz biec. Oczywiście, główna zasada jest prosta – Ty i Twoja druga połówka przeżyjecie, reszta ma przerąbane. Tak więc nie martw się nawet wtedy, gdy połamiesz sobie nogę – przeżyjesz!

4. Jeśli zaś jesteś kimś, kto nie ma zadatków na bycie głównym bohaterem, pamiętaj o jednym – nie biegnij jak idiota przez las, bo i tak złamiesz nogę. Ty masz jednak pecha, bo zaraz wywęszy Cię Wiking, i wyrwie Ci serce. Ale Twoja śmierć przysłuży się sprawie – główny bohater znajdzie Twoje ciało i nasmaruje się Twoją krwią. Pewnie zastanawiasz się: po cholerę? Bo widzisz, zuchu, Wikingowie wyczuwają ludzi, ale jeśli ludzie pomalują się krwią, to już ich nie czuć! Ha! To takie proste, a Ty na to nie wpadłeś!

5. Kiedy już Ci wytłuką współbiegaczy, to dobrze. To znaczy, że już jesteś blisko pokonania wrogów. Teraz trzeba tylko zdobyć broń. Jako, że Twoja partnerka miała ojca, „najlepszego łucznika na tych ziemiach”, to pomoże Ci zrobić łuk. A jak wiadomo, nic nie nadaje się na cięciwę lepiej niż… ścięgno pokonanego Wikinga. Znajdujesz kij, wycinasz ścięgno Wikinga i tadam, łuk gotowy!

6. Jeśli wcześniej, aby przejść między urwiskiem potrzebowałeś pomocy mnicha, który zbudował kładkę z połamanych drzew (których rozmiar okazał się oczywiście idealny), ale by Cię ratować zepchnął ją do urwiska i poświęcił swoje życie stając się ofiarą Wikinga – nie martw się! Po eliminacji paru przeciwników, będziesz mieć taką moc, że urwisko to pikuś – przeskoczysz je bez problemu! I to nawet mając w ręku łuk(!) – bo po kiego wacka przerzucać łuk na drugą stronę, a potem skakać! Bądź lepszy niż Rambo, skacz z łukiem!

7. Wikingowie nie potrafią mówić, jedynie krzyczą „wrrrrrrrr, aaaaaaaaaa”. To ważne, bo nie możesz rozpocząć z nimi negocjacji. Po prostu dziugnij ich nożem, który masz w kieszeni, ale się z nim nie obnosiłeś.

8. Pamiętaj, że nieważne jak szybko biegasz, Wikingowie i tak są szybsi. Oni nie muszą przechodzić także po jakiś kładkach, po prostu teleportują się na drugi brzeg. To niezwykle istotne, ale w końcu i tak sobie uświadomisz, że oni są tacy szybcy tylko po to, by z myśliwych stać się zwierzyną. Przecież to logiczne!

9. Jeśli znajdziesz się już w ich obozowisku, koniecznie zażyj ich ziółek. Staniesz się wtedy arcywojownikiem (+8 do siły, +8 do obrony), który potrafi rozrywać liny nadgarstkami i wyrywać(!) serce złej, pomalowanej na biało, pani. Nie musisz mieć noża, wystarczy pięść, taki jesteś kozak!

10. Nie dawaj tych ziółek dzieciom – zamieniają się wtedy w wampiry, drą mordy i rozrywają tętnice przeciwnikom. Nie chcesz przecież, by Twój braciszek też był takim Rambo jak Ty!

11. No i najważniejsze – główny boss. Co oczywiste, będzie już blisko zabicia Twojej ukochanej, ale jako, że jesteś ultrakozak na ziołach, to zaczniecie się naparzać jak bokserzy. Ale masz pecha – on ma lepsze zioła i jest ultramegakoza. Dostaniesz tęgi łomot, ale spoko, on Cię nie zabije! Będzie chciał najpierw wykończyć Twoją dziewoję! Nie martw się jednak – jego ultramegazioła przestaną działać, Ty sprzedasz mu cios, a Twoja przyszła żona przebije go mieczem! Ha!




No i co? W życiu byście na to nie wpadli! A teraz, dzięki twórcom „Viking: The Berserkers” i dzięki mnie, przetrwacie! A przecież taka sytuacja, iż ścigać Was będzie zgraja Wikingów, w obecnych czasach, jest wysoce prawdopodobna! Właśnie uratowaliśmy Wam życia! Czekam na podziękowania!




 P.S. Kolejne filmy do tego działu czekają w kolejce :D






1 komentarz:

  1. hahahaha :D no to nóż do kieszeni :D jeszcze się wiking teleportuje z Antarktydy, ubezpieczony, strzeżony czy jakoś tak ;)

    OdpowiedzUsuń