Stephen King - legenda wśród legend, jeden z największych i najpopularniejszych pisarzy w dziejach. Nikogo nie dziwi fakt, iż filmowcy kochają korzystać z jego dorobku. Liczne seriale, filmy, krótkometrażówki... Od piątku na ekranach polskich kin możemy oglądać najnowszą ekranizację jego powieści - "Wielki Marsz". To dobra okazja, by stworzyć listę dziesięciu najlepszych filmów, które powstały w oparciu o twórczość mistrza. Pamiętajcie - wszystko tu jest subiektywne, więc bankowo zabraknie którejś z Waszych ulubionych produkcji ;)
DZIESIĘĆ NAJLEPSZYCH FILMÓW "KINGOWSKICH"
Miejsce 10: "Stań Przy Mnie" (1986)
Ten film chwyta za serce, chusteczki podczas seansu lepiej miejcie gdzieś blisko. To wspaniałe dzieło o przyjaźni, o poznawaniu samego siebie, o tym, że zawsze jest czas, by stać się kimś lepszym. Rewelacyjny casting (z nieodżałowanym Riverem Phoenixem na czele), fenomenalny klimat, przepiękne zdjęcia, wybitny soundtrack, fantastycznie prowadzona historia... "Stań przy mnie" to dzieło, które docenicie w pełni będąc już dorosłymi - produkcja uderza wtedy naprawdę mocno.
Miejsce 9: "Wielki Marsz" (2025)
To pozycja, która naprawdę wiele mówi o współczesnym świecie używając do tego konwencji świata niedalekiej przyszłości. Brutalne kadry wyniszczonej Ameryki, doskonałe dialogi, znakomici aktorzy (Hoffman i Jonsson tworzą kapitalny duet - wyborny jest także Mark Hamill), cholernie ciężki klimat, porywający soundtrack - to wszystko sprawia, że nie możemy oderwać wzroku od ekranu. "Wielki Marsz" to kino ciężkie, które ostateczny cios wymierza w finale... Co za produkcja!
Miejsce 8: "Mgła" (2007)
W przypadku tego filmu śmiało mogę napisać, że to produkcja z jednym z najlepszych finałów w historii całej kinematografii. Długo nie mogłem się po nim otrząsnąć, do tej pory siedzi w mojej głowie. Nie tylko jednak finałem żyje ta produkcja - ogromną robotę robią tu mocarny klimat, fantastyczna obsada oraz to totalne poczucie beznadziei towarzyszące bohaterom. Może i efekty specjalne lekko się zestarzały, ale nic to nie zmienia. "Mgła" jest kinem mrocznym i doskonałym.
Miejsce 7: "Boogeyman" (2023)
To produkcja, która cholernie trzyma w napięciu, doskonale łączy dramat z horrorem. Gra światła i mroku jest tu fenomenalna, dźwięk rozwala system, muzyka dowala przepotężnie - kinowy seans był wspaniałym doświadczeniem. Warto też zwrócić uwagę na genialną rolę Sophie Thatcher, której kariera po tej produkcji rozwija się znakomicie - role w fantastycznych "Hereticu" i "Towarzyszu" najlepiej o tym świadczą.
Miejsce 6: "1408" (2007)
Kocham ten film. Ubóstwiam ten gęsty klimat, uwielbiam role Jacksona i Cusacka, kocham to stopniowe budowanie napięcia, jaram się tą podróżą w otchłań ludzkiego umysłu. Widziałem to dzieło kilka razy i za każdym razem łeb miałem zdemolowany. "1408" to kino, które na długo zostaje z nami po seansie.
Miejsce 5: "Życie Chucka" (2024)
Szczerze mnie ten film poruszył, nawet łezka mi się w oku zakręciła w trakcie projekcji. "Życie Chucka" to kino piękne, znakomicie napisane, fantastycznie zrealizowane, wybitnie zagrane (na największy plus - Tom Hiddleston, Jacob Tremblay oraz Mark Hamill [ponownie wyróżniony w dzisiejszej notatce ;)]). Najważniejsze jednak, że to dzieło cholernie mądre, które w cudny sposób ukazuje prawdę o ludzkiej egzystencji. Cieszcie się każdą chwilą, łapcie okazje, uśmiechajcie się, bo nigdy nie wiadomo, co przyniesie kolejny dzień. "Życie Chucka" to dzieło do którego bankowo będę wracać - przecudna produkcja.
Miejsce 4: "Doktor Sen" (2019)
Szczerze w ten projekt nie wierzyłem. Sequel "Lśnienia"? To nie mogło się udać. W tym przekonaniu utwierdzały mnie również fatalne trailery. A tu? Szok! "Doktor Sen" to dzieło wielkie! Klimat miażdży, McGregor jako dorosły Dan jest fantastyczny, muzyka urywa jajca, zdjęcia są przewspaniałe, fabuła jest wzorowa... Prawdziwym diamentem tej produkcji jest jednak wybitna kreacja Rebecci Ferguson (jedna z najlepszych kobiecych ról w XXI wieku). "Doktor Sen" to dzieło, które śmiało można postawić obok "Lśnienia" - uważam, że Flanagan (prawie) dorównał Kubrickowi.
Miejsce 3: "Lśnienie" (1980)
Był "Doktor Sen", czas na "Lśnienie". Czy o tej produkcji coś jeszcze trzeba pisać? Doskonale znacie tę historię, doskonale znacie rolę Nicholsona, doskonale znacie kadry z tego obrazu, doskonale znacie muzykę z tego dzieła... "Lśnienie" to film, który nigdy się nie zestarzeje, to absolutna filmowa klasyka.
Miejsce 2: "Zielona Mila" (1999)
Ten film to więcej niż arcydzieło. To jedna z najwspanialszych produkcji w całej historii kina, to produkcja, którą wszyscy kochaliśmy, kochamy i na zawsze będziemy kochać. Tu nic więcej nie trzeba dodawać, bo to pozycja obowiązkowa dla KAŻDEGO.
Miejsce 1: "Skazani na Shawshank" (1994)
Absolutny top topów najlepszych filmów w dziejach (według użytkowników imdb i filmwebu to najlepszy film w historii - według mnie bankowo w TOP 10), dzieło, które po prostu TRZEBA znać. Zresztą, czy ktoś spośród Was go nie oglądał? Pytanie retoryczne...
Doskonale wiem, że na liście brakuje takich filmów jak "Misery", "Uczeń Szatana", czy "Christine" - pamiętajcie jednak o subiektywności tej notatki ;) Zaprezentowanego TOP 10 za nic bym nie zmienił - trafiły tam dzieła, które osobiście uważam za najlepsze. Wybory mogą być dla Was kontrowersyjne, ale tak to już jest - gdybyśmy wszyscy mieli takie same opinie, świat były nudnym miejscem ;)
U mnie na pierwszym miejscu byłoby jednak Lśnienie (chociaż wiem, że King bym mnie za to wybatożył węgorzami ;) )
OdpowiedzUsuńOj tak, Stefek nie byłby zadowolony :D
Usuń