piątek, 2 września 2022

Wikingowy przegląd tygodnia (12.08-02.09) #9

 


Długo mnie tu nie było. Dłużej niż się spodziewałem. Działo się jednak tak wiele, że nie byłem w stanie przysiąść i tworzyć na bieżąco nowych notatek. To co ode mnie dziś otrzymujecie to luźny zbiór newsów, które udało mi się wyhaczyć i zapisać w ciągu ostatnich tygodni. Pewnie wielu rzeczy brakuje, ale robiłem co w mojej mocy, by jak najwięcej tu zebrać. Od dziś jednak "przeglądy tygodnia" powinny pojawiać się znów systematycznie. Oby tak się stało. A teraz pozostaje mi już życzyć Wam: miłej lektury!



Burdel w Warnerze jest potężny, większość podejmowanych decyzji jest totalnie idiotyczna (jak choćby usuwanie oryginalnych treści HBO z platformy HBO), nikt nad tym nie panuje. A co w tym czasie dzieje się z DCEU? A no kierownictwo Warnera wymyśliło... plan dziesięcioletni. Tak, DCEU ma przejść rewolucję i treści mają być tworzone na zasadach MCU: najpierw produkcje solowe, potem gigantyczne dzieła łączące wątki poszczególnych superbohaterów. Kiedy poznamy szczegóły projektu? Patrząc na warnerowy burdel - nigdy. Ale, jak ktoś faktycznie podejmie się tworzenia DCEU od nowa to ma przed sobą cholernie ciężką misję. 


Chaos w Warnerze rzutuje także na projektach, które miały w najbliższym czasie trafić do kin. "Shazam! Gniew Bogów" zadebiutuje 17 marca 2023 (wcześniej: 21 grudnia 2022), zaś "Aquaman i Zaginione Królestwo" 25 grudnia 2023 (wcześniej: 17 marca 2023). Twórcy tych dzieł i tak powinni się cieszyć, że ich produkcje w ogóle do kin trafią.


Jak już wiemy Warner skasował gotowy film - "Batgirl". Produkcja nigdy nie ujrzy światła dziennego, co jest totalnym absurdem. Nowe kierownictwo Warnera zaczęło czystki i nikt nie może być pewny swojej przyszłości. Na razie wiemy, iż padło zielone światło na realizację sequela "Jokera" (z Lady Gagą jako Harley Quinn) i że bankowo otrzymamy drugi sezon "Peacemakera". A co z resztą produkcji? Możliwe, że fani seriali "Titans" i "Doom Patrol" nie zobaczą nowych przygód swoich ulubieńców oraz, że nie powstanie odcinkowa wersja przygód "Zielonej Latarni". W zawieszeniu pozostają: "Wonder Woman 3", "Black Canary", "Zatanna" i "Superman" (ten, gdzie plotkowano o udziale Michaela B. Jordana) - tu też mogą posypać się ostre kasowanka. Czy Warner ogarnie swój burdel? Czy DCEU jest do odratowania? Odpowiedź na te zagadnienia poznamy zapewne w ciągu najbliższych kilku lat. No chyba, że Warnera znów spotka kolejna rewolucja i przyjdą ludzie z totalnie innymi planami. A to, patrząc na poczynania tego giganta, jest wysoce prawdopodobne.


Bezpiecznym jest już sequel "Batmana". Matt Reeves ogłosił, iż niedługo rozpoczyna prace nad scenariuszem. No i gucio!


Jeśli ktoś się łudzi, że jednak "Batgirl" gdzieś wycieknie, mam złe wiadomości. Reżyser filmu Bilall Fallah zdradził, iż chciał uratować część materiału (w tym sceny z Michaelem Keatonem) wchodząc na serwer Warnera i nagrywając fragmenty produkcji swoim smartfonem. Ku jego zdziwieniu śladu po filmie już nie było. "Batgirl" została zatem usunięta na wieki i nikt nigdy nie zobaczy już choćby małych fragmentów tego dzieła.


Kolejną ofiarą nowej polityki Warnera padł powstający właśnie serial animowany "Batman: Caped Crusader". Produkcja na szczęście nie została anulowana - włodarze wytwórni zdecydowali się sprzedać prawa do tego dzieła innemu podmiotowi. A chętnych nie zabraknie, bo nie dość, że fabuła zapowiada się kapitalnie (akcja rozgrywać ma się w latach 40 XX wieku, a całość ma mieć klimat noir), to jeszcze przy serialu pracuje sam Bruce Timm, legendarny twórca kultowego "Batman: The Animated Series". To kolejna debilna decyzja nowego zarządu Warnera. W walkę o projekt zaangażowały się już podobno Disney, shitflix i Apple. I nie jest istotnym, kto wygra tę walkę (oby nie shitflix!), będzie zwycięzcą, bo hajsu na tym dziele zarobi od groma. Warner to mem.


Stacja-mem czyli THE CW również stało się ofiarą rewolucji Warnera. Szefostwo podjęło decyzję, by zaprzestać produkowania seriali dla młodzieży, by skupić się na dojrzalszych odbiorcach. Tym samym otrzymaliśmy potwierdzenie, iż kontynuowania "Arrowverse" nie będzie.


Tematu Ezry Millera celowo nie poruszę, bo mam dość tego śmiecia.


Zbierając cały ten chaos do kupy nie dziwi fakt, iż Warner oficjalnie odwołał event DC FANDOME 2022. Co by bowiem mieli tam pokazać? Kurz? 


Czas przejść do czegoś o wiele ciekawszego, czyli do Marvela. Według najnowszych doniesień najbardziej kluczowymi postaciami piątej fazy MCU mają być: Kapitan Ameryka, Kate Bishop, Maya Lopez, Daredevil, Ms. Marvel i Ironheart. Nie wiem, jak Wy się na to zapatrujecie, ale dla mnie, im więcej trzech pierwszych postaci z tej listy, tym lepiej.


Ciekawe plotki (??) napłynęły odnośnie filmu "Madame Webb". W produkcji tej Sydney Sweeney ma zagrać Spider-Woman, Isabela Merced Spider-Girl, Emma Roberts wcielić się ma w Mary Parker (matka Petera Parkera), zaś Adam Scott sportretować ma młodego wujka Bena. Czy te informacje się potwierdzą? Tego zapewne dowiemy się dopiero na sali kinowej.


Czy Hulk Marka Ruffalo doczeka się w końcu swojego kinowego filmu? Tak sugerują najnowsze plotki. Bliższych szczegółów jednak brak.


Zaskakujące informacje napłynęły do nas odnośnie "Fantastycznej Czwórki". Według najnowszych plotek reżyserem filmu został... Matt Shakman, twórca genialnego "WandaVision". Wszyscy spodziewaliśmy się głośnego nazwiska, a wszystko wskazuje na to, że Feige ponownie nas zaskoczył. 


Nie będzie to jedyne zaskoczenie związane z tym filmem. Praktycznie przesądzonym jest, iż rolę Reeda Richardsa zdecydowano się powierzyć Pennowi Badgleyowi, a nie Johnowi Krasinskiemu. Spory, spory smuteczek...


Giancarlo Esposito jest już po kilku rozmowach z Kevinem Feige - obie strony chcą koniecznie podjąć współpracę. Aktor marzy o roli Profesora X. Czy tak się stanie? Zapewne niedługo się już tego dowiemy.


Nowe plotki sugerują, iż w serialu "Daredevil: Born Again" powróci również Jon Bernthal w roli Punishera. Oby MCU miało na niego lepszy pomysł niż shitflix, który totalnie marnował potencjał tego świetnego aktora.


Twórcy serialu "What If..." wyciągnęli wnioski z przeciętnej serii pierwszej - w nowych odcinkach obiecują nam totalną jazdę bez trzymanki! Oby tak się stało, bo potencjał tej produkcji jest olbrzymi! Mam też nadzieję, że i scenarzyści znów nie zrypią sprawy i że tym razem i fabuła będzie na wysokim poziomie. 


Prawicowe zjeby znów dały o sobie znać. Tym razem ich "ofiarą" padła "She-Hulk", której wystawiają w serwisie imdb oceny 1/10. Dlaczego? Bo serial jest... feministyczny. Kurna, gdyby te zjeby zniknęły, świat od razu byłby piękniejszym miejscem...


A jeśli jesteśmy przy "She-Hulk"... Mark Ruffalo zdradził, iż bohaterka ta bankowo pojawi się w najnowszych przygodach "Avengers". I chyba nikogo to nie dziwi.


Dziennikarze dotarli do wstępnych informacji castingowych dotyczących nowego odtwórcy roli Jamesa Bonda. Kolejny 007 ma mieć około 30 lat i przeszło 180 centymetrów wzrostu. Żegnaj Tomie Hardy, żegnaj Henry Cavill, żegnaj Tomie Hiddleston?


"Ród Smoka" dopiero trafił do telewizji, a już otrzymał drugi sezon. Bez zaskoczeń.


Zaskoczeniem jest jednak rezygnacja showrunnera serialu "Ród Smoka". Miguel Sapochnik zrezygnował ze swojej roli, a prace nad drugą serią powierzono Alanowi Taylorowi. Podejrzewam, że Sapochnik skapnął się, że tworzy przeciętniaka, a do przeciętniaków Taylor, twórca choćby najsłabszego filmu MCU "Thor: Mroczny Świat", pasuje idealnie. Tak, wiem, że pracował przy wielu świetnych serialach, ale i tak go nie lubię.


Z drugiej zaś strony, shitflix zdecydował się anulować serial "Resident Evil". Aż dziwne, bo produkcja ta jest tak chujowa, jak cała ta platforma i idealnie wpisuje się w jej portfolio.


Ruszyły prace nad trzecim sezonem "Belfra". W roli głównej powraca Maciej Stuhr. Oby tylko ta "część" okazała się o wiele lepsza niż shitowa seria druga.


Pierwszy sezon "Tulsa King" jeszcze nawet nie zadebiutował, a odtwórca głównej roli, Sylvester Stallone, potwierdził, iż produkcja otrzymała zamówienie na serię drugą. Całość powstaje dla Paramount+ - premiera zaplanowana jest na 13 listopada. Nie wiemy jednak, kiedy projekt zawita do Polski...


Niespodziewanie ogłoszono, iż Disney+ pracuje nad... aktorskim serialem o King Kongu. Tak, pomimo, że i Warner również atakuje nas przygodami King Konga. Sroga akcja!


Sequel "Na noże" nazywać się będzie "Glass Onion" i zadebiutuje na shitflixie 23 grudnia tego roku. Będzie petarda na święta?


Czy to się w końcu dzieje?! Według różnych źródeł pod koniec tego roku mają ruszyć zdjęcia do trzeciej części filmu "Sherlock Holmes". Do swoich ról powrócić mają Robert Downey Jr. oraz Jude Law. OBY! Pełne jaranko!


To nie jedyna "trójka", jakiej możemy się doczekać w najbliższym czasie! Jerry Bruckheimer zdradził, iż niedługo zakończą się prace nad scenariuszem nowej części "Skarbu Narodów"! Czy doczekamy się powrotu tej świetnej serii (tak, wiem, że powstaje serial, ale jednak co film z Cagem to film z Cagem)? Trzymam kciuki, by tak się stało!


Tego można się było spodziewać. Fenomenalny "Czarny Telefon" ma doczekać się sequela. I po co? Czy te hollywoodzkie błazny muszą zepsuć wszystko, co się udało? Przecież ten sequel nie ma najmniejszego sensu!


Margot Robbie i Ryan Gosling pracują aktualnie wspólnie na planie filmu "Barbie". Czy to nie ich jedyny projekt w najbliższym czasie? Okazuje się, że plany na prequel "Ocean's Eleven" wciąż żyją i że Margot Robbie wciąż znajduje się w obsadzie. Teraz okazuje się, że producenci walczą o to, by partnerował jej Gosling. Czy tak się stanie? Dowiemy się w najbliższych miesiącach, bo zdjęcia do filmu zaplanowano na wiosnę przyszłego roku.


"BioShock", ekranizacja gry video o tym samym tytule, ma już reżysera - to Francis Lawrence. Ale, jako, że projekt ten powstaje dla shitflixa, wróżę gówno.


Od jakiegoś czasu wiemy, iż powstanie adaptacja gry video "Ghost of Tsushima". Teraz dowiedzieliśmy się, iż reżyser produkcji, Chad Stahelski, chce, by dzieło zostało nakręcone w całości w języku japońskim i jedynie z japońskimi aktorami. Jak wiemy, takie rzeczy w Hollywood, nie są oczywistością. Czy ten zamysł wypali? Czy Hollywood da na to pieniądze? Pożyjemy, zobaczymy.


A skoro już przy adaptacjach gier jesteśmy. Jakiś czas temu Edgar Wright stwierdził, iż według niego idealną następczynią Alicii Vikander w roli Lary Croft byłaby... Aubrey Plaza. Aktorka podchwyciła ten temat i stwierdziła, iż bardzo chętnie w nowym "Tomb Raiderze" by wystąpiła. Ja tego nie widzę, choć Aubrey lubię - moim zdaniem nie pasuje na Larę.


Lara to nie jedyna silna bohaterka, która w niedalekiej przyszłości powróci na wielkie ekrany. Powstająca od stu tysięcy pierdyliardów lat nowa wersja "Czerwonej Sonji" chyba w końcu trafi do kin. Projekt nie jest jednak wielką hollywoodzką produkcją, jaką początkowo miał być - główną rolę powierzono bowiem prawie nikomu nieznanej Matildzie Lutz. Ba, nawet w drugim planie brakuje znanego, nawet przebrzmiałego, nazwiska. Szykuje się potężna kaszana... Pytanie, czy tym razem projekt doczeka się realizacji...


Trwają zaawansowane prace nad sequelem genialnego "Ataku na Dzielnicę". Za "dwójkę" odpowiada ta sama ekipa na czele której stoją John Boyenga i Joe Cornish. Oby był to udany powrót!


Znamy polskiego kandydata do walki o Oscara. To "IO" Skolimowskiego. Filmu jeszcze nie widziałem, ale mogę się założyć, że szybko z rywalizacji odpadnie. Typowo.


Polski film "Broad Peak" zapowiada się FENOMENALNIE! Oto zwiastun sprzed paru dni:




Jak zapewne wiecie już niedługo na shitfilxie zadebiutuje serial "Wednesday", którego bohaterką jest córka z Rodziny Addamsów. Dzieło to tworzy Tim Burton. O dziwo, trailer wygląda bardzo zacnie!




Ale, żeby nie było tak różowo. Oto pierwsze uderzenie gównianym zwiastunem. Przed Wami fatalna zapowiedź "Listów do M. 5":




Myśleliście, że nic gorszego Was nie spotka? BŁĄD! Oto uderzenie gównianym zwiastunem numer dwa. I to gównianym ponad gównianymi! Oczywiście, znów polskie ścierwo:




A na zakończenie trailery aż dwóch westernów. Pierwszym z nich jest "Dead for a Dollar", który reżyseruje Walter Hill. W rolach głównych Christoph Waltz i Willem Dafoe. Szczerze? Wygląda to jak amatorska kupa :/




Tym drugim westernem jest film "The English" z Emily Blunt w roli głównej. I tu jest lepiej. O wiele, wiele lepiej!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz