poniedziałek, 26 lutego 2024

Poniedziałkowe polecajki Wikinga #23

 


Dziś lecimy na srogo. Przed Wami aż trzy "polecajki" i każda dotyczy innego medium. Zaintrygowani? Zapraszam do notatki!




POLECAJKA #1



Zacznijmy od najcięższego uderzenia. Seans "Strefy interesów" jest piorunująco mocny. Dzieło to wbija w fotel, a po napisach końcowych człowiek nie wie co ze sobą zrobić, jest aż tak przybity. Obraz ten autentycznie wstrząsa, nikogo nie pozostawi obojętnym. Najmocniej działa tu nasza wyobraźnia - na pierwszym planie widzimy codziennie życie rodziny Hoessów, maszyna zagłady Auschwitz działa w tle, nie jesteśmy bezpośrednimi świadkami masowego mordowania. Słyszymy przytłumione dźwięki z obozu, widzimy działające nocą kominy, nie widzimy jednak niczego na własne oczy. Ten zabieg, według mnie, jest dla nas tym najbrutalniejszym - doskonale wiemy, co rozgrywa się w Auschwitz, tymczasem patrzymy, jak Hedwiga nie chce się wynosić z domu przylegającego do obozu, bo stworzyła ładny ogród. Patrzymy na rodzinę Hoessów, jak spokojnie jedzą śniadania, rozmawiają na prozaiczne tematy z przyjaciółmi, gdy za ich płotem miliony ludzi wysyłane są na śmierć. Nie da się ukryć, iż takie ukazanie nazistowskiej codzienności jest dla Widza czymś niezwykle brutalnym, czymś, co ciężko przeżyć. "Strefa interesów" jest dziełem WIELKIM, jest jednak dziełem tak niszczącym człowieka, że jeden seans mi wystarczy. Nie chcę wracać do tej produkcji, jest zbyt ciężka, bym znów jej podołał. Gdy piszę te słowa wciąż jestem przybity po seansie i zapewne długo takim będę. Wstrząsające kino.



POLECAJKA #2



Rozluźnijmy trochę atmosferę. Przed Wami najnowszy singiel absolutnych muzycznych Legend, Bogów Metalu - oto "The Serpent and the King" od Judas Priest. Ależ to jest zajebiste, ależ to jest kapitalne! Premiera płyty 8 marca, już nie mogę się doczekać! A co najważniejsze - 2 lipca w Berlinie zobaczę ich na żywo i jedno z moich największych marzeń zostanie spełnione <3



POLECAJKA #3



W ramach "polecajek" zachęcałem Was już do przeczytania dwóch pierwszych, fenomenalnych, tomów przygód Myrona Bolitara ("Bez skrupułów" i "Krótka piłka") - czas na kolejny! "Bez śladu" wciąga niesamowicie, historia jest kapitalna, a ostateczne rozwiązanie, dlaczego to właśnie nasz protagonista musiał wziąć udział w śledztwie wywala z kapci. To thriller najwyższych lotów, książka, którą należy przeczytać! Przede mną teraz czwarta część przygód Bolitara - już się jaram!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz