środa, 21 stycznia 2015

Przetrwaj z Wikingiem: co zrobić, jeśli jestem złym królem Korei Północnej, a oni mają potwora?






Każdy z nas, w głębi duszy, zawsze marzył o tym, by zostać królem (nie mylić z Kimem) Korei Północnej w czasach feudalnych. Niestety, jak się okazuje, nie jest to taka prosta robota, jak można sobie wyobrazić. Paradujesz w głupim stroju, Twoja armia ciągle gdzieś ucieka, a Ty nie możesz uwierzyć, że Twoim przeciwnikom pomaga gościu przebrany w lateksowy kostium. Co zrobić zatem, aby ich stłamsić, przetrwać i doczekać się filmu o swojej osobie?



Jestem tu po to, by Ci pomóc. Moje cenne rady uratowały Cię już przed Wikingami - dlaczego mam Ci zatem nie pomóc utrzymać władzy w Korei Północnej? 


Co masz zatem zrobić?


1. Nie atakuj wioski w której mieszka kung fu dziadzio z fryzurą a'la Elvis Presley. Dysponuje on ludźmi, których nigdy w życiu na oczy w wiosce nie widziałeś, a dodatkowo posiada syna, kuzynów, siostry kuzynów, siostry sióstr kuzynów, braci kuzynów od strony dziadka, babcie, teletubisie i Kubusia Puchatka. Po prostu olej tą wioskę albo zrzuć na nich bombę atomową, której jeszcze nie wynaleziono.


2. Jeśli jednak ich zaatakowałeś, zaczną się schody. Jeśli możesz kropnij ich wszystkich dzięki pomocy swojej kung fu armii w kung fu ciuszkach przy pomocy tekturowych kung fu mieczy.


3. Jeśli nie masz na to jaj, to nie zakładaj swoim przeciwnikom drewienek na ręce, które udają kajdanki, bo dzięki kung fu mocom się wyswobodzą. Nie pozwól też, by umarł kung fu dziadek Elvis, bo wtedy jego kung fu rodzina się wkurzy i będziesz mieć przerąbane jak Aborygeni chcący ugotować strusie jajko.


4. Schowaj cały ryż. Tak, RYŻ. TEN RYŻ! Okazuje się, że to broń potężniejsza od wszystkiego, co do tej pory wymyślono. Nawet bardziej potężna od wyrzutni głowic nuklearnych w postaci różowych teletubisiów wybuchających w czasie lotu udając Alfa. Otóż, władco Korei, kung fu dziadek jest w stanie z ryżu ulepic figurkę koreańskiej Godzilli, która potem zrobi Ci z dupy kung fu Sajgon.


5. Jeśli jednak zapomniałeś schować ryż, to sprawa cholernie się komplikuje. Musisz szybko schować także i całe żelazo. CAŁE! Chowaj miecze, dzidy, toporki, grabie, łopaty, żelazka, Iron Mana, wodę, zbroje i książki Rogera Zelaznego. Bo oto koreańska Godzilla żywi się wyłącznie żelazem, dzięki niej nabiera mocy i nie musi ćpać sterydów, by przypakować jak Burneika i urosnąć do wysokości Empire State Building. Jeśli zdążysz schować żelazo, to potworek będzie jedynie malutkim wypierdkiem, którego zdepczesz dzięki swoim kung fu skillom.


6. Ehhh, znając życie, jesteś taką pierdołą, że nawet nie wpadłeś na to, by schować ryż i żelazo. No nie wiedziałeś, że koreańskie Godzille to lubią?! Masz zatem problem. DUŻY problem. Przestań zatem się ubierać w kretyńskie kung fu ciuszki i żelować włosy na kung fu mistrza - szukaj sposobu, by wynaleźć bombę atomową i zrzucić ją na Gościa W Lateksowym Kostiumie Udającego Godzillę. 


7. Nie inwestuj w armię. Na cholerę Ci idioci, którzy jedyne co potrafią, to ucieka... znaczy, wycofywać się na z góry upatrzone pozycje? Olej ich... I tak biegają wszędzie z tekturowymi mieczami, w tekturowych hełmach i boją się wszystkiego, co zobaczą. Lepiej zainwestuj w nowe ciuchy lub w odtwarzacz Blu-Ray. No chyba, że chcesz dalej walczyć. Wtedy...


8. Znajdź innego kung fu dziadka Elvisa, który ulepi Ci z ryżu figurkę! Na to nie wpadłeś! No i przez to zginąłeś uciekając przed Gościem W Lateksie. Tylko po cholerę owijałeś się w zasłonę?

 

Jak widzisz, wszystko zależy od tego, czy porwałeś z Chin odpowiedniego człowieka i czy kazałeś mu dobrze przygotować scenariusz. Bo ten, który pisał ci tekst do "Pulgasari" lubi uśmiercać władców takich ja Ty. Wynajmij sobie zatem Godzillę od Japończyków - spuści łomot Gościowi W Lateksowym Kostiumie, a Ty będziesz mógł dalej rządzić swoim kung fu krajem w kung fu ciuchach! 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz