Może dziś przybywam do Was tylko z jedną polecajką, ale jest to polecajka NAJWYŻSZYCH LOTÓW. Kupiłem Waszą ciekawość? ;)
POLECAJKA
"Mission: Impossible - Dead Reckoning - Part One"
W kinach od 12 lipca.
Opinia: Tu za wiele nie trzeba pisać. Hollywoodzki Bóg powraca i ponownie dostarcza nam kino absolutnie topowe. Najnowsza "Misja" to nie tylko FENOMENALNE popisy kaskaderskie (uwierzcie - motocyklowy skok w kinie absolutnie urywa jaja!), ale i... znakomita, niezwykle aktualna fabuła (bez spoilera). Dodać należy również oczywistą oczywistość: obsada zamiata! Tom jest Bogiem, a Hayley, Pom, Rebecca, Vanessa, Ving, Simon i Esai wybitnie mu partnerują. A co z Marcinem? Bezspoilerowo: nie wycięli go i fenomenalnie wkomponował się w film - czuję, że to piękny początek amerykańskiej przygody. Zakończę tę polecajkę kolejną oczywistością: Tom Cruise i Christopher McQuarrie nie tworzą filmów, oni tworzą doznania, tworzą arcydzieła, które najlepiej smakują na wielkich, kinowych ekranach. To duet, którego potrzebowaliśmy. To duet, który tworzy rzeczy absolutnie wielkie. To duet, który jest jednym z najwspanialszych duetów w historii kina. Nawet nie wiecie, jak jestem szczęśliwy, że mogę żyć w erze Toma Cruise'a, człowieka, który kocha kino i który miłość tę przekazuje nam w najlepszy możliwy sposób - tworząc arcydzieła. Czy oglądając nową "Misję" obejrzałem film roku? To nie ulega wątpliwości. Jeszcze nie wiem, co wysmażyli Scorsese, Gerwig i Nolan, ale jestem pewny, że takich emocji, jakich dostarczyło mi "Mission: Impossible - Dead Reckoning - Part One" nie są w stanie mi dostarczyć. Tomie Cruise, żyj i twórz nam wiecznie! Bóg powrócił!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz