niedziela, 1 marca 2015

Wieści z Midgardu





Nie mam dziś dla Was swoich "mądrości", zatem przejdę od razu do rzeczy, bo i wybuchła z rana niezła petarda:




1. A to za sprawą Michelle Rodriguez. Aktorka w ostatnio udzielonym wywiadzie stwierdziła, iż denerwuje ją fakt, iż... mniejszości etniczne zabierają role białych superbohaterów białym aktorom. Dodała, iż Latynosi, Afroamerykanie i inni powinni dążyć do tego, by powstawali nowi bohaterowie, nowe postacie, które stworzone będą z myślą o konkretnych grupach. Oczywiście na aktorkę posypały się gromy, zaprotestowały wszelkie możliwe organizacje... I jak to skomentować? Co by się stało, gdyby wypowiedziała to biała aktorka? Strach się bać. Zdanie Michelle jest sensowne, a rasistą nie jestem. Też mi się nie podoba siłowe obsadzanie aktorów do ról do których nie pasują (Japończyk w Asgardzie...) - jednak, jeśli casting wyłoni kogoś rewelacyjnego, to nie widzę przeszkód do złamania "zasad" (stąd też optuję za Elbą jako Bondem). Poza tym zwróciła uwagę głównie na to, iż Latynosi nie mają swoich superbohaterów, którzy mogliby trafić na wielki ekran - jednak dla talibów politycznej poprawności to nie ma znaczenia... Własne poglądy, według niektórych, jak widać powinny zostać usunięte i wszyscy powinni mówić to, co im się nakaże...



2. Przepływ filmowych wiadomości w Polsce to czyste sci-fi. Słyszeliście, że powstaje film o obronie ratusza w Karbali? Ja też nie. Newsy z innych krajów docierają do nas w trzy sekundy, a Polacy nie potrafią nawet przekazać, iż tworzą film... "Idealny" marketing. Ale wracając do tematu. Dla przypomnienia: grupa 80 polskich i bułgarskich żołnierzy, w 2004 roku, przez 72 godziny broniła budynku przed napierającymi siłami talibów. W czasie walk nie zginął żaden "obrońca", zaś siły przeciwnika poniosły potężne straty. Była to największa "polska bitwa" od czasu zakończenia II Wojny Światowej. W rolach głównych zobaczymy Bartłomieja Topę, Antoniego Królikowskiego, Tomasza Schuchardta, Leszka Lichotę, Łukasza Simlata oraz Piotra Głowackiego. Patronat nad filmem przejął MON, a całość reżyseruje Krzysztof Łukaszewicz. Premiera 11 września tego roku. Naprawdę czysty przypadek sprawił, iż natknąłem się na info o tej produkcji. Dlaczego? Do cholery jasne, bierzmy przykład z innych krajów i mówmy o swoich filmach już na wczesnym etapie! Zwłaszcza, że "Karbala" ma naprawdę olbrzymi potencjał...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz