Powitać po tej dłuższej nieobecności. Działo się wiele, stąd i materiału do "polecajek" jest malutko, acz jakościowo jest bombowo! Zapraszam do notatki.
POLECAJKA
Till Lindemann - "Zunge"
Album muzyczny
Płyta dostępna (na razie tylko) w muzycznych serwisach streamingowych
Opinia: Legendarny wokalista powrócił w wielkim stylu. Pomimo licznych przeciwności losu, które związane były z fałszywymi oskarżeniami wobec Tilla, album ukazuje się bez wsparcia dużej wytwórni - kolejny absurd "cancel culture" (chłop niewinny, ale, że wytwórnia nie dała mu szansy na obronę, wycofała się z dystrybucji jeszcze przed procesem - debilizm totalny). Stąd też "Zunge" trafiło (na razie tylko) do streamingu. Uwierzcie jednak: album ten znać MUSICIE! Wokalista Rammstein jest w fenomenalnej formie i serwuje nam absolutne mistrzostwo industrial metalu. Takie utwory jak "Zunge", "Nass", czy mój faworyt "Tanzlehrerin" wymiatają i potwierdzają oczywistą oczywistość: Lindemann nawet bez Rammstein jest absolutnie zajebistym przekozakiem. Aaa i poczekajcie do czegoś, co roboczo zwę "utworem po napisach" - tak zaskakującego Tilla nikt się nie spodziewał. Warto było na "Zunge" czekać - to album kompletny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz