Nowy start, nowy początek, powrót do korzeni? Jakkolwiek by
tego nie nazwać – zaczynam wszystko od nowa. Widzieliście jak od miesięcy
męczyłem się z „rewolucją”, której dokonał blox.pl, a która zniszczyła
wszystko, co zniszczyć się dało. Moja kochana stronka, moje dziecko, moje
codzienne hobby zostało w pięć minut zniszczone przez kaprys jakiegoś gościa,
który uznał, że strona wymaga zmian…
Skończyło się na tym, że „quentinho.blox.pl” od paru
miesięcy przypominał ścierwo, chłam, badziewie. Męczyłem się z tym
niemiłosiernie, próbowałem to zdzierżyć, ale nie dałem rady. Wahałem się, czy
to porzucać – w końcu to 5,5 roku mojej ciężkiej pracy. Niestety, przez bandę łamag moja praca została zniszczona. Nie mam pojęcia po kiego Wacława ktoś
wprowadził te zmiany. Czy naprawdę był ślepy? Nie widział, jak żałośnie
zaczynają wyglądać blogi? Nie mam pojęcia – skutecznie zniechęcił mnie jednak
do dalszej współpracy z tym serwisem.
Dziś, pierwszego stycznia 2015, wszystko zaczyna się od
nowa. To dalej ja, Wasz quentinho, tym razem jednak w wersji zmodyfikowanej.
Wróciła wena, wróciła chęć tworzenia nowych działów, nowych niespodzianek.
Blox.pl tak mnie do tego zniechęcił, że zapomniałem jak fajne to uczucie. Teraz
czuję taką moc, że mam ochotę skrobnąć 5000 recenzji w minutę. To mi się podoba
– mam nadzieję, że i Wy ten power poczujecie.
Ostatnio skupiałem się praktycznie jedynie na dodawaniu
newsów, trailerów i plakatów – czas to zmienić. Wracam do pisania recenzji,
które zawsze chwaliliście i zawsze z tego byłem dumny. Czas także rozszerzyć
działalność – stąd, od czasu do czasu, pojawiać się będą opinie o
płytach, które przesłuchałem, o koncertach, na których byłem. Mam jeszcze parę
asów w rękawie, ale wymagają one dopracowania i poświęcenia im większej ilości
czasu – bądźcie jednak pewni, że pojawią się i to szybciej niż się
spodziewacie. Powinny Wam przypaść do gustu, przynajmniej mam taką nadzieję.
Rewolucja się dokonała – wracam jako „Wiking Movie” (jak kto
woli „mówi” ;)). Nowa nazwa większości z Was zapewne nie zdziwi. Jednak Ci z Was, którzy
mnie jeszcze tak dobrze nie poznali kojarzą mnie jedynie z miłości do kina; mam jednak i drugą, bardzo poważnie rozwijającą się, pasję - Wikingów. Nie
wyrosła ona na uwielbieniu do serialu Hirsta – trwa już od ładnych kilkunastu lat,
od mojej pierwszej wizyty na Festiwalu Słowian i Wikingów w Wolinie (miałem wtedy
koło 6-7 lat!). Od tamtej pory przeczytałem masę publikacji i książek, obejrzałem
większość dostępnych filmów dokumentalnych i fabularnych, napisałem o Ludziach
Północy pracę licencjacką, nowatorską w skali kraju. Uznałem zatem, iż
ta gra słów, to połączenie moich dwóch największych pasji sprawi, iż moja
motywacja do działania wzrośnie jeszcze bardziej. Tak też się stanie, możecie
mi wierzyć!
Czas zatem na bitwę, czas na zwycięstwo, czas na rewolucję!
Mam nadzieję, że pozostaniecie ze mną i dalej będziemy tworzyć wspólne dzieło,
którego potencjał jest naprawdę nieograniczony i niczym nieskrępowany!
Piję Wasze zdrowie! Skål Siostry i Bracia!
Nie mogę się doczekać nowych pomysłów :) Można w Szczecinie gdzieś poczytać Twój licencjat?
OdpowiedzUsuńU mojego promotorca :D
UsuńWiking Movie to też stan ducha! Filmy o ludziach twardych i porywczych! Witam na bloggerze i Godt Nyttår!
OdpowiedzUsuńDlatego też będzie tu moc! Będzie krew, będzie pot i będą... filmy :D
UsuńTo chyba zaczęliśmy w tym samym czasie, bo ja też 5,5 roku jestem w blogosferze. Tylko że ja od początku byłem w blogspot.com, czasem zdarzały się jakieś awarie, ale potem wszystko wracało do normy i ogólnie to jestem zadowolony. I mam nadzieję, że i Ty nie będziesz żałować tej przeprowadzki ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :)
Usuń